8. kwietnia 2019 r. prawdopodobnie rozpocznie się strajk nauczycieli domagających się m.in. poprawy finansowej w oświacie.
Z każdym zyskiem zazwyczaj związane są jakieś koszty. Zasada ta znajduje swe odzwierciedlenie w strajkach dotyczących kwestii finansowych. Kosztem w tym wypadku są uszczuplone wynagrodzenia, a zyskiem osiągnięty cel.
- Za strajk - zgodnie z przepisami - wynagrodzenie się nie należy - przypomniała podczas dzisiejszej konferencji prasowej
Renata Kaznowska, wiceprezydent m.st. Warszawy.
Ponieważ jednak strajk ma wymiar szczególny, prezydent Trzaskowski, podobnie jak inni prezydenci dużych miast, doskonale rozumie jego przesłanki.
- To jest strajk nie tylko o pieniądze, to jest strajk o godność i o przywrócenie prestiżu nauczyciela - zaakcentowała Renata Kaznowska.
W związku z powyższym, Prezydent Rafał Trzaskowski podjął decyzję, iż ani jedna złotówka nie zostanie zabrana ze szkolnych budżetów przeznaczonych na wynagrodzenia.
- Te pieniądze pozostaną w dyspozycji dyrektorów szkół. Dyrektorzy szkół mają różne instrumenty do wypłaty świadczeń nauczycielom - zaznaczyła Pani Wiceprezydent.
Reasumując
- pieniądze naliczone za czas strajku w danej szkole, zostają w tej szkole - oświadczyła Renata Kaznowska, wiceprezydent m.st. Warszawy.
/ fot. arch.toportal.pl /