Policjanci grupy "Orzeł" zwalczający przestępczość samochodową, w śledztwie prowadzonym przez Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie rozbili kolejną szajkę zajmującą się kradzieżami i paserstwem pojazdów. Łącznie w sprawie zarzuty usłyszało 10 mężczyzn, w tym 6 jest podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a 2 odpowie za kierowanie gangiem.
Funkcjonariusze stołecznego "Orła" nie ustają w tropieniu przestępców. Rozpracowują szajki, trudniące się kradzieżami pojazdów i zatrzymują osoby zaangażowane w ten nielegalny proceder. W ostatnich dniach policjanci, w śledztwie prowadzonym pod nadzorem Mazowieckiego Pionu Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, przeprowadzili kolejną realizację wymierzoną w złodziei i handlarzy samochodowych. Akcja była wynikiem wytężonej pracy, którą od dłuższego czasu prowadzili stołeczni policjanci pod nadzorem Prokuratury Krajowej. Funkcjonariusze dokładnie prześwietlili grupę, która działała na terenie Warszawy i ościennych powiatów, a także Belgii oraz Holandii. Ustalili członków szajki oraz ich rolę w przestępczym biznesie. Były tam osoby odpowiedzialne za pozyskiwanie zleceniodawców, czy też typowanie pojazdów do kradzieży, organizowanie sprzętu niezbędnego do pokonywania zabezpieczeń mechanicznych oraz elektronicznych. Do zadań innych należała kradzież pojazdów, "oczyszczanie" ich z urządzeń umożliwiających namierzenie, demontaż i upłynnianie uzyskanych z pojazdów części. Według ustaleń śledczych części te były sprzedawane za pośrednictwem portali internetowych i mogły być wykorzystywane w warsztatach samochodowych. W zainteresowaniu sprawców najczęściej pozostawały samochody produkcji amerykańskiej, japońskiej i koreańskiej.
Pod koniec kwietnia br. we wczesnych godzinach porannych policjanci z grupy "Orzeł" przy wsparciu stołecznych kryminalnych, kolegów z "Kobry" z KRP Warszawa VII, policjantów z KRP Warszawa IV, policjantów z KPP Otwock, udziale CPKP "BOA" oraz biegłych z Nadbużańskiego i Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali 8 mężczyzn w wieku od 20 do 50 lat. Osoby te były już wcześniej notowane za kradzieże aut. Kryminalni znaleźli przedmioty wykorzystywane do kradzieży pojazdów, w tym m.in. załączone zagłuszarki sygnału GPS, a także urządzenie do wyszukiwania lokalizatorów GPS i inny specjalistyczny sprzęt, służący do awaryjnego uruchomienia pojazdów poprzez podłączenie do systemów samochodowych. Policjanci zabezpieczyli także 3 pojazdy oraz części pochodzące ze skradzionych samochodów, których łączna wartość sięgnęła 615 tys. zł.
Zatrzymani zostali przewiezieni do Komendy Stołecznej Policji.
Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie przez Prokuraturę Krajową zarzutów wszystkim zatrzymanym, a także 2 mężczyznom w wieku 37 i 45 l, doprowadzonym z Aresztu Śledczego. To właśnie oni stali na czele gangu, a od roku pozostają tymczasowo aresztowani, po tym jak zostali zatrzymani "na gorącym uczynku" kradzieży pojazdu.
Łącznie przedstawiono 108 zarzutów, w tym udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieży pojazdów i paserstwa. Według ustaleń śledczych straty powstałe w wyniku ich przestępczej działalności sięgają 4 mln zł.
Na wniosek Prokuratury, Sąd zastosował tymczasowy areszt wobec 7 mężczyzn. 3 osoby zostało objęte dozorem Policji.
Za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia, a udział w grupie przestępczej zagrożony jest karą 8 lat pozbawienia wolności. Natomiast za paserstwo grozi do 5 lat więzienia.
Tekst: podkom. Barbara Szczerba
Film: sierż.szt. Rafał Markiewicz
PUBLIKUJ NA FB