Dziś Senat RP rozpoczął procedowanie Ustawy o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym i niektórych innych ustaw - mającej na celu uznanie języka śląskiego za język regionalny.
Senator Maciej Kopiec zabrał głos w dzisiejszej debacie, apelując zarówno do Senatu, jak i do Prezydenta RP o uznanie języka śląskiego.
- Nadszedł historyczny i wzruszający dzień, który był jednym z głównych celów działalności politycznej także moich poprzedników, senatorów z Katowic, senatora Kazimierza Kutza i senatora Marka Plury.
Dzień, który zawdzięczamy wytrwałości śląskiej społeczności: ludzi narodowości śląskiej, aktywistów, społeczników, naukowców, artystów, ale też polityków i polityczek, i wspomnieć tutaj trzeba posłankę Monikę Rosę, która od lat zabiega o język śląski oraz posła Łukasza Kohuta, który sławi Śląsk na arenie europejskiej swoją ciężką pracą.
Według danych z ostatniego Narodowego Spisu Powszechnego prawie pół miliona Obywatelek i Obywateli Polski zadeklarowało, że w kontaktach domowych, na co dzień, używają w komunikacji języka śląskiego.
JĘZYKA - nie gwary, nie dialektu, czy mowy. Dane GUS mówią, że jest to język żywy, o którego przetrwanie i rozwój dbają sami Ślązacy zrzeszeni w wielu organizacjach na terenie Śląska. To język, który posiada własną literaturę, która tylko na przestrzeni ostatnich 10 lat bardzo mocno się rozwinęła: pojawiły się przekłady dzieł literatury światowej, a także książki różnych gatunków, pisane w języku śląskim. Jako Ślązacy, jesteśmy świadomi naszego unikalnego, kulturowego dziedzictwa i konsekwentnie od wielu lat dążymy do jego zachowania oraz ochrony przewidzianej stosownymi zapisami ustawy przez Państwo Polskie.
Polska, dzięki decyzji podjętej przez jej Obywateli w wyborach, w październiku ubiegłego roku, przestała być głucha na nasze, Ślązaków, losy. Ustawa o języku śląskim znalazła się wśród 100 konkretów, z którymi dzisiejsza koalicja rządząca, szła do wyborów.
Należy wspomnieć, że język śląski nie zyskał autoryzacji społeczeństwa "tylko" w wyborach. Zyskał tę akceptację także w głosowaniu na sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, na sali plenarnej Sejmu oraz na senackiej komisji. To pierwszy moment w historii, w którym Ślązacy mogą poczuć się w Polsce godnie.
Jak dotąd Sejm, już kilkakrotnie odrzucał projekty poselskie i obywatelskie, których celem miała być regulacja procedowanej nowelizacji.
Ślązacy w 2014 roku zebrali 140 tys. podpisów pod obywatelskim projektem, który w założeniu chroniłby zarówno ich narodowość, jak i język. Ta inicjatywa została wówczas zignorowana przez rząd Ewy Kopacz.
Późniejsze próby, podczas trwania ksenofobicznego rządu Mateusza Morawieckiego i rządów Zjednoczonej Prawicy, zostawały również skazywane na niepowodzenie i tym bardziej szacunek dla posłanki Moniki Rosy za wytrwałość w składaniu tych projektów.
Cała społeczna praca Ślązaczek i Ślązaków zostawała więc kolejno w antyśląskim niebycie, skazywana na nieistnienie. Spotykałem się z tym podejściem w ubiegłej kadencji Sejmu, gdy wmawiano mi, ustami przedstawicieli ministerstwa, że ja i mój język - nie istniejemy. Nadeszła, na szczęście, zmiana.
To moment, w którym należy się zwrócić do prezydenta Andrzeja Dudy. Przypomnieć Panu prezydentowi kilka faktów. Wymienię trzy.
Fakt pierwszy: jest Pan prezydentem wszystkich polskich obywateli, reprezentowanych w Sejmie i Senacie przez posłów i senatorów. Dziś, zgodnie z demokratycznymi wyborami, wnosimy o uchwalenie ustawy o języku śląskim, większością obu izb polskiego parlamentu, bo wierzę, że ta większość w Senacie się uzbiera.
Fakt drugi: niepodpisanie tej ustawy postawiłoby Pana prezydenta w niezwykle trudnej sytuacji, bo zostałby Pan spadkobiercą polityki sowiecko-peerelowskiej, która nie rozumiała, kim są Ślązacy, których postanowiono już po 1945 roku, wyeliminować z zamieszkującej Polskę społeczności.
Fakt trzeci: niepodpisanie tej ustawy świadczyłoby o podporządkowaniu, tak ważnej funkcji prezydenta Polski, woli posła, który od kilku miesięcy biega po mediach i mówi, że Pan prezydent zablokuje tę ustawę. Tym posłem jest Pan Janusz Kowalski.
Przeciwnicy języka śląskiego, powołują się na przestarzały wywiad profesora Miodka, który najpierw stwierdził, że śląszczyzny nie ma, a na przestrzeni lat, obserwując pracę Ślązaków i przekłady kolejnych książek, zmienił zdanie. Profesor dostrzegł, że ciężka praca naukowców, mimo istnienia wielu gwar języka śląskiego, dała efekt i śląski jest językiem.
Co ciekawe, przeciwnicy śląskiego znaleźli wywiad (jeden!) z profesorem Miodkiem, ale tego, udzielonego przez profesora Bralczyka, korzystnego dla godki - nie dostrzegają. Profesor Bralczyk powiedział, że "nie wyklucza, że racje tych, którzy śląski uznają za odrębny język, w końcu zwyciężą".
Obserwując proobywatelską większość w Senacie, jestem prawie pewien, że Ślonsko Godka zostanie zarekomendowana pozytywnie Andrzejowi Dudzie, Prezydentowi Polski.
Proszę Pana Prezydenta o niewiele, bo o spełnienie obietnicy, z którą szedł do wyborów, tych pierwszych w 2015 roku, to była obietnica mówiąca o tym, że będzie prezydentem otwartych drzwi i nie pozostanie głuchy na oczekiwanie godności przez pół miliona polskich obywateli.
W kwestii śląskości, bo pojawiają się głosy o tym, jakoby Ślązacy ośmielali się chcieć być sobą w Polsce, będę przeciwników śląskości prosił o konsekwencję, cytując profesora Miodka, który powiedział w 2022 roku tak:
"Na Śląsku nie można wymuszać od kogoś deklaracji polskości. Jeżeli ktoś chce powiedzieć: jestem tylko Polakiem, czy Polakiem Ślązakiem, proszę bardzo. Chce powiedzieć: jestem Ślązakiem i nikim więcej, albo Ślązakiem Niemcem, proszę bardzo. Nie można władać czyimiś odczuciami".
Spodziewam się więc, idąc ku kolejnemu i - słowo daję - ostatniemu krokowi, ku rozumowi i godności człowieka-Ślązaka, że osoby, które dziś ochoczo krytykują język śląski, przywołując profesora Miodka, jutro poprą ustawę moją i Rafała Rzepki, nadającą Ślązakom status mniejszości etnicznej, dając tym samym pełną ochronę i narzędzia do rozwoju dla wszystkich tych Obywatelek i Obywateli polskich, którzy w Narodowym Spisie Powszechnym zadeklarowali narodowość śląską.
Przypomnę, że mówimy o największej (bo ponad pół milionowej) nieuznawanej mniejszości etnicznej w Polsce, która świadoma swojego dziedzictwa dąży wytrwale do zachowania swojej tożsamości i pełnej integracji w ramach społeczeństwa polskiego. My, jako parlamentarzyści i parlamentarzystki Rzeczypospolitej Polskiej jesteśmy bowiem winni Ślązaczkom i Ślązakom ochronę mniejszości narodowych i etnicznych, co zresztą jest prawnym zobowiązaniem Polski, które przyjęliśmy na mocy naszej Konstytucji, a także obowiązkiem, który nakłada na nas Unia Europejska, zarówno przez Kartę Praw Podstawowych, jak i Konwencję ramową Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych. Mniejszość śląska i język także dysponują poparciem prezydenta Kwaśniewskiego, który jest autorem naszej Konstytucji, który wypowiadał się o tych dwóch kwestiach bardzo pozytywnie podczas swoich wizyt w Katowicach.
Kwestia uznania języka śląskiego za język regionalny, a Ślązaków za mniejszość etniczną, jest kwestią przestrzegania przez Polskę własnej praworządności.
Dlatego proszę Wysoki Senat o przyjęcie nowelizacji autorstwa Moniki Rosy, o przychylność sprawie śląskiej, a prezydenta Andrzeja Dudę o podpis pod śląską godką.
PUBLIKUJ NA FB