Wielce Szanowny Panie Premierze,
Szanowni Panowie Ministrowie,
Szanowni Państwo Posłowie, Senatorowie, Prezesi,
Wszyscy Dostojni Przybyli Goście,
Drodzy Przyjaciele,
Bardzo się cieszę, i bardzo serdecznie dziękuję za tą obecność dzisiaj w Pałacu, na tym drugim w czasie mojej prezydentury, bardzo ważnym dla mnie i dla mojej działalności, jako Prezydenta Rzeczypospolitej wydarzeniu. Przed momentem usłyszeliśmy, że kapituła wyłoniła nominowanych, spośród których prezydent dokonał wyboru. Przede wszystkim bardzo serdecznie dziękuję kapitule. Jestem ogromnie wdzięczny wszystkim członkom kapituły za tę pracę, którą wykonali, pracę bardzo trudną, o czym mogłem się na samym końcu przekonać jako prezydent, kiedy przychodziło mi dokonać wyboru tych, którzy będą laureatami. Wierzcie mi państwo, to w każdym przypadku, i w zeszłym roku i w tym roku, był wybór ogromnie trudny. On ma w jakimś sensie wymiar symboliczny, bo przecież każdy z podmiotów, które zostały wyłonione przez kapitułę zasługiwałby na tę nagrodę z całą pewnością, jednak trzeba było wyłonić tych, którzy tę nagrodę otrzymają.
Chciałbym, żeby było takie poczucie, że każda z tych działalności reprezentowana przez podmioty, które wzięły udział w tej edycji, tak jak i w poprzedniej zresztą, Nagrody „Dla Dobra Wspólnego” jest niezwykle ważna. Nie tylko dla mnie jako prezydenta, nie tylko dla kapituły, która tej oceny bardzo trudnej musiała dokonać. Ale ona jest ważna dla tego dzieła, któremu służy ta nagroda – pokreślenia wagi tego rodzaju działalności, działalności prospołecznej, działalności proobywatelskiej, działalności propaństwowej, dla Rzeczypospolitej, dla budowania sprawiedliwego państwa, dla budowania czegoś, co moglibyśmy nazwać dobrą Polską, nowoczesną Polską. Na pewno państwo, które dostrzega każdego swojego obywatela, także tego z problemami, jest nowoczesnym państwem. Tym, dzisiaj z całą pewnością możemy mówić, charakteryzuje się nowoczesne państwo to państwo, które nikogo nie zostawia, zwłaszcza nie zostawia go wtedy, gdy jest on w trudnej sytuacji, czy to przejściowo czy to z uwagi na jakieś wydarzenia życiowe, które pchnęły go w taką sferę, z której trudno jest się wydobyć. Proszę Państwa to nie jest pomyłka, ja świadomie używam tego słowa : państwo. Nie po to, że będą to robiły instytucje państwowe, ale po to, żeby podkreślić, że ta działalność obywatelska jest także częścią działalności państwowej, jest także tym, co jest dla państwa, dla kraju niezwykle ważne.
Nie ma dzisiaj nowoczesnego państwa, zwłaszcza państwa w tym ujęciu wzorcowym, które buduje pomyślność swoich obywateli we wszystkich przekrojach społecznych, bez dostrzeżenia potrzeb tych maluczkich, ale również bez aktywności obywatelskiej. Jakżeż ona jest cenna, i jakżeż bardzo jest widoczna w tych państwach, które uznalibyśmy dzisiaj za najnowocześniejsze, a zarazem za najbardziej dostatnie w tym właśnie, społecznym tego słowa rozumieniu, wszyscy Państwo o tym doskonale wiecie. Jak daleko posunięta jest taka właśnie działalność- działalność obywatelska, filantropijna, działalność tego, co nazywamy trzecim sektorem w krajach, które mienią się dzisiaj najbardziej znamienitymi najbardziej demokratycznymi, najbardziej rozwiniętymi krajami, przede wszystkim Europy zachodniej. Tam ona jest faktem, tam ona jest czymś naturalnym. Tam sytuacja, w której młody człowiek żeby zacząć swoje życie, zanim rozpocznie swoje życie zawodowe, udaje się gdzieś na jakąś misję, na której pomaga ubogim, pomaga dzieciom, pomaga chorym, jako wolontariusz jest czymś całkowicie naturalnym, jest wielkimi literami zapisane w CV, późniejszych największych postaci ze świata finansów, szeroko pojętego biznesu, prawników. Jest czymś, z czego w późniejszych latach ten człowiek jest dumny.
Czasem mówi się, że jeżeli ktoś jest porządnym człowiekiem, to w młodości musiał mieć lewicowe poglądy, przecież nie raz Państwo słyszeliście podobne sformułowania. Ja bym nie powiedział lewicowe, absolutnie nie, ja bym powiedział, że miał poglądy prospołeczne, działał prospołecznie, czy uwrażliwiał się po prostu na potrzeby innych ludzi, po to, żeby później przez całe życie dalsze móc je dostrzec. Państwo to właśnie czynicie, niezwykle ważną misję dla budowy nowoczesnego państwa. Mamy zapianą w konstytucji zasadę pomocniczości, zasadę subsydiarności.
W czasach, kiedy jeszcze prowadziłem ze studentami zajęcia z zakresu prawa administracyjnego, zawsze pytałem o tą zasadę. Bardzo często mówiono: zasada pomocniczości, to ludzie powinni pomagać państwu w wykonywaniu jego misji. Przygotowywałem nawet takie pytania testowe na kolokwium dla studentów, gdzie w różny sposób tę definicję ujmowałem. Bardzo często odpowiedź była taka, że właśnie ludzie mają pomagać państwu w wykonywaniu jego misji. Otóż myślę, że takie spojrzenie jest jeszcze reliktem czasów słusznie minionych, kiedy to od czasu do czasu, żeby pomóc władzy ludowej organizowano czyn społeczny, prześmiewczo nazywany przez tych, którzy mieli odmienne poglądy, a była ich większość, czyn społeczny z lotu ptaka, czyli partia grabi Polskę. Na sali są jeszcze tacy, którzy to pamiętają.
Otóż proszę Państwa subsydiarność to coś zupełnie odwrotnego. To sytuacja, w której to właśnie państwo poprzez władze państwowe, poprzez instytucje wspiera obywateli, ale wtedy, kiedy zaistnieje taka potrzeba. Czyli wtedy, kiedy już obywatele nie są w stanie podołać tym obowiązkom, które wynikają z natury funkcjonowania społeczeństwa, z natury funkcjonowania takiego organizmu, jakim państwo jest. Czyli zaczyna się od tego, że ludzie powinni brać sprawy w swoje ręce – i Państwo właśnie to robicie. To jest właśnie budowanie nowoczesnego państwa. Ile się da, tyle powinno być realizowane przez samych obywateli. I dopiero wtedy, kiedy obywatele nie dają rady, z przyczyn obiektywnych, czy to terytorialnych, czy z uwagi na skomplikowanie zadania, czy z uwagi na jego koszty powinno się włączać państwo ze swoimi instytucjami, ze swoją działalnością. Ale ten medal ma drugą stronę.
Państwo powinno uważnie obserwować kiedy nadchodzi ten moment, w którym powinno się włączyć, żeby nie powstawała luka, żeby nie powstawało poczucie beznadziejności, opuszczenia, tego, że my już nie jesteśmy w stanie temu podołać, i nikt nie jest w stanie temu podołać, bo nie ma państwa. Nowoczesne państwo właśnie wtedy natychmiast jest, i wspomaga wykonywanie tego zadania, a jeśli trzeba przejmuje je na swoje barki. Chciałbym bardzo, żeby Polska takim właśnie państwem się stała, oczywiście to model idealny, ale to właśnie za sprawą Państwa działalności mamy szansę, aby Polska takim właśnie krajem się stawała, by subsydiarność nie była jedynie pewnym postulatem w polskiej konstytucji, aby nie była jedynie elementem nauki prawa administracyjnego czy teorii funkcjonowania nowoczesnych społeczeństw i nowoczesnego państwa, ale żeby była ustrojową praktyką Rzeczypospolitej.
Chciałem jeszcze raz bardzo serdecznie podziękować, nie tylko tym, którzy są dzisiaj na tej sali, choć przede wszystkim laureatom, finalistom, ale chciałem podziękować wszystkim poprzez Państwa ręce, którzy w naszym kraju dostrzegają bliźniego, dostrzegają jego potrzeby, umieją się pochylić nad trudnością, nad tragedią czasem. Są dzisiaj z nami na tej sali przedstawiciele mieszkańców Lotynia i Rytla, dwóch miejscowości w północnej Polsce, które w sierpniu, z 11 na 12, zostały dotknięte kataklizmem, o którym zapewne wszyscy słyszeliśmy. Ten kataklizm będzie się za nimi ciągnął dziesięciolecia, jak wiem z mojej rozmowy z panem sołtysem Łukaszem Ossowskim.
Ja znam Rytel, byłem w Rytlu, wiem o tym także patrząc na zdjęcia, że tego lasu nie da się odbudować, ani w tydzień, ani w rok, ani w dwa ani w trzy domy. Tak, lasu, środowiska, tego wszystkiego, co było częścią życia - nie. Ale dziękuję, że zechcieliście Państwo przyjechać do Pałacu Prezydenckiego na tą właśnie uroczystość, bo pokazaliście w tym roku, to właśnie czemu służy, jako podkreślenie ta nagroda- oddaniu się dla dobra wspólnego. To był bardzo specyficzny moment. Doszło do kataklizmu i służby ratownicze nie znalazły się na miejscu po pięciu minutach, ani po godzinie, ani nawet po kilku godzinach, to chwilę trwało, zanim ratownicy i inne służby dotarły na miejsce. Ale w tamtym czasie, kiedy ta pomoc była tak potrzebna, a nie było jeszcze profesjonalnej, to właśnie Państwo – mieszkańcy, sąsiedzi nawet zostawiając własny dobytek, domy, rodziny, poszliście na pomoc sąsiadom. Swoim znajomym, a czasem nieznajomym, po to właśnie, żeby tak naprawdę być razem, choć pewnie nikt w tamtym momencie o tym nie myślał, bo to był odruch serca, to było działanie, które, było pewnym impulsem.
Nikt się nie zastanawiał nad głębszym sensem, a na tym polega najbardziej wzorcowo ujęte budowanie wspólnoty. I za to bardzo dziękuję. Chciałbym, aby Polska zawsze była taka, że nawet wtedy, kiedy profesjonaliści nie zdążą jeszcze, to będą tacy, którzy staną i w miarę swoich umiejętności, możliwości, ale przede wszystkim oddając całe swoje serce będą chcieli pomóc innym. Składam Państwu, jako Prezydent głęboki pokłon i podziękowanie za ten trud, a także wszystkim tym, którzy wtedy oddali swoją służbę, i oddali swoje serce po to, żeby pomóc. Jestem za to ogromnie wdzięczny.
Proszę Państwa jeszcze raz dziękuję wszystkim za przybycie do Pałacu Prezydenckiego. W przyszłym roku trzecia edycja tej nagrody „Dla Dobra wspólnego” będzie miała charakter wyjątkowy, będzie edycją na 100-lecie niepodległości. Dziś jesteśmy w przede dniu święta odzyskania niepodległości, święta odzyskania Rzeczypospolitej, także jako Rzeczpospolitej obywatelskiej, bo odzyskali ją obywatele, nie tylko politycy. Odzyskali ją i zwykli żołnierze, którzy walczyli na różnych frontach I wojny światowej i wcześniej w powstaniach i ci, którzy prowadzili pracę organiczną i ci, którzy pisali ku pokrzepieniu serc.
Wszyscy ci, którzy pracowali na to, aby Polak przez 123 lata zaborów pozostał Polakiem, żeby dziecko, które się urodzi na terenach dawnej Polski mówiło po polsku, żeby rodzina zachowała polskość, żebyśmy pamiętali o naszej tradycji. To wszystkim im, tej ich pracy obywatelskiej tej pamięci, która wtedy przetrwała zawdzięczamy to, że dzisiejsza polska jest i możemy się nią cieszyć. Chciałbym, abyśmy w przyszłym roku uczcili to w sposób szczególny, także wspominając tych, którzy właśnie wtedy, przed 100 laty i później w II Rzeczpospolitej zasłużyli się dla dobra wspólnego, dla tworzenia organizacji, które to dobro wspólne wcielały w życie.
Proszę Państwa o to, bo kogóż prezydent miałby prosić jak nie tych, którzy właśnie tą obywatelskość czują najbardziej i wiedzą jaka jest jej wartość dla budowania nowoczesnego i silnego państwa, państwa, które dostrzega swoich obywateli, państwa, w którym, jak mówił prezydent Lech Kaczyński, zwycięża sprawiedliwość i uczciwość a nie cynizm i draństwo. To Państwo taką właśnie Rzeczpospolitą budujecie, za co jestem ogromnie wdzięczny. Jeszcze raz gratuluję, choć za chwilę będę miał ten zaszczyt uścisnąć ręce laureatów, finalistów, jeszcze raz gratuluję i dziękuję za tą działalność dla dobra wspólnego.
/fot.arch.redakcji/